Rules

Oto zasady jakie obowiązują podczas naszych wypraw:
Najważniejsze – nasze rejsy są niekomercyjne !
Nie organizujemy ich żeby na nich zarabiać. Jacht zostaje wynajęty przez jedną z osób – najczęściej jest nim kapitan lub bosman – a reszta załogi partycypuje w umowie wpłacając indywidualnie opłatę za udział. Osoby te sa dospisywane na umowie jako czlonkowie zalogi wraz z numerami dowodow osobistych.
W rejsie mogą brać udział osoby nie posiadające uprawnień czy doświadczenia żeglarskiego !
Umowa wynajmu wymaga min. od jednej osoby takich uprawnień i jest nią zwykle kapitan.
Zwykle potwierdzeniem na wynajem jachtu jest umowa podpisana przez osobę wynajmującą z właścicielem jachtu lub operatorem. Oprócz umowy niezbędna jest zaliczka. Prawie wogóle się nie zdarza żeby zarezerwować jacht bez zaliczki. Dlatego pamiętajcie – zebranie zaliczki od osób biorących udział w rejsie i przelanie jej na konto właściciela/operatora jest minimum koniecznym do rezerwacji jachtu. Inaczej mówiąc – osoba która nie wpłaciła takiej zaliczki nie jest potwierdzonym członkiem rejsu.
Zaliczka ta jest wpłacana na kilka miesięcy a nawet rok wcześniej (w zależności od dostępności jachtu) przez kapitana lub bosmana. Pamiętajcie, że słowne zobowiązanie „tak, tak…ja na pewno” nie jest obietnicą udziału w rejsie. Jest nim wyłącznie zaliczka przelana na konto osoby wynajmującej.
Do osób, które się wahają/ociągają w decyzji – osoba wynajmująca jacht ma prawo udzielić zgody na udział innej osobie, która wpłaci zaliczkę.
Tak więc oprócz przemyślanej decyzji ważny jest też szybki refleks.
Gdy to już jest za nami jacht jest wstępnie zarezerwowany. Właściwie nie zdażyło nam się żeby po przesłaniu zaliczki jego właściciel anulował umowę ale taki przepis istnieje, chociażby ze względu na warunki epidemiologiczne, które ostatnio mają duży wpływ na nasze życie. Wtedy albo otrzymujemy zwrot zaliczki albo proponowany jest inny termin.
Po wpłaceniu zaliczki otrzymujemy od właściciela kolejny termin wpłaty reszty kwoty za wynajem. Musimy się jego trzymać gdyż brak drugiej wpłaty w terminie może grozić anulowaniem umowy.
Oprócz kwoty za wynajem jachtu dochodzi tzw. gwarancja/depozyt. Jest to dodatkowa opłata zwrotna, na wypadek…wypadku. Wiadomo, różnie bywa…musimy zagwarantować właścicielowi, że jacht wróci w stanie nieuszkodzonym.
Gwarancja ta zwykle jest wpłacana tuż przed wejściem na pokład – każdy z załogantów daję swoją część i całość jest przekazywana GOTÓWKĄ właścicielowi. Zwrot jej następuje przy oddaniu jachtu, pod warunkiem że jacht został oddany w stanie nieuszkodzonym i ewentualnie zostały zachowane inne warunki zapisane w umowie. Jakie ? To zależy od właściciela. Ale najczéściej jest to nieprzekraczalny dzień/godzina zwrotu jachtu oraz np stan zbiornika paliwa – większość operatorów wymaga zwrotu jachtu z pełnym zbiornikiem. Tych informacji o warunkach zwrotu udzieli nam kapitan tuż przed rozpoczęciem rejsu.
Wszyscy biorący udział w rejsach traktują je jako prywatną formę odpoczynku. Koszta wyprawy są znane z góry zanim wyrazicie zgodę na udział. Dzięki temu każdy może zastanowić się i podjąć decyzję.
Ostateczna kwota może jednak się zmienić w przypadku gdy ktoś zrezygnuje i wtedy koszt wynajmu jachtu dzielimy na mniejsza ilosc osob.
Zwykle w rejsach biorą w udział nasi znajomi lub znajomi znajomych. Ale chętnie widzimy też „młode wilki”.
Bezpieczeństwo jest zapewnione na wysokim poziomie. Jak ? Przed wszystkim wynajmujemy jachty w bardzo dobrym stanie , sprawne i renomowane. Jacht taki jest dokładnie sprawdzany przez naszego kapitana przed wejściem załogi. Potwierdzeniem tego poziomu jest fakt, że od ponad 10 lat, od kiedy pływamy razem nie wydarzył się ŻADEN wypadek and kolizja jachtu. NIGDY nie ponieśliśmy jakichkolwiek kosztów związanych z otarciem kadłuba podczas manewrów. Zdarzają się natomiast jak wszędzie drobne naprawy wyposażenia łodzi, które wychodzą w trakcie rejsu. W takich momentach kontaktujemy się z właścicielem łodzi, który wysyła technika na miejsce. Takie interwencje mają miejsce np. gdy dojdzie do rozerwania żagla czy jakiejś barierki. Pokrywamy je z własnych środków – zdarzyło się to kilka razy ale koszt takich napraw na osobę to naprawdę drobne w porównaniu do opłaty za rejs.
Skiperzy – moim zdaniem wybitni. Tych, których miałem okazję poznać, to moim zdaniem klasa 1sza jeśli chodzi o doświadczenie. Nie ma mowy o słynnej ułańskiej fantazji na jachcie. Przede wszystkim bezpieczeństwo. Jednocześnie wraz z wysokim poziomem bezpieczeństwa zachowujemu swobodny charakter rejsu, osoby bez doświadczenia mogą zdobyć pierwsze szlify sternika, jest czas na zabawę i relaks. Wszystko pod okiem kapitana, który odpowiada za każdego z nas podczas żeglowania.
Pamiętajcie – bliskie, przyjacielskie relacje z kapitanem nie mogą wpływać na jego zachowanie podczas rejsu. Kapitan wydaje polecenia i nie ma mowy o ich lekceważeniu czy wprowadzaniu własnych. Dzięki temu jest bezpiecznie.

straszne ?

Taki właśnie  jest świat ! 

Żeglarstwo to nie jest jazda na sankach z górki za stodołą !  To jest sport ekstremalny. Tu się liczą emocje ale w bezpiecznych warunkach, szczególnie dla osób, które biorą udział pierwszy raz.

Płyniemy dalej.

Gdy opłaty za wynajem wraz z gwarancją są za nami, czas wspomnieć o wydatkach okołorejsowych

Co to takiego ? Ano są to opłaty za przejazd autostradami i ewentualnie mandaty za zdjęcia z fotoradarów.

A poważnie – są to koszta za cumowanie w portach, za podłączenie wody i prądu do jachtu, tankowania paliwa, za dostęp do prysznicy w porcie etc. Ile to wynosi ?

Niedużo.

Jest to mniej wiecej ok 10 – 20 % opłaty za wynajęcie jachtu. 

Czy są jeszcze jakieś inne opłaty ?

Taaaak ! 😉

Inne opłaty to tzw. koszta relaksu czyli zrzutka na jedzenie, na udział grupowy w atrakcjach itp.

Jacht rzecz jasna wraz ze znajdującą sie na nim lodówką wynajmujemy PUSTY ! Żeby przetrwać czas rejsu należy go zapełnić produktami niezbédnymi do przeżycia, czyli alkohol przede wszystkim 😉

A poważnie…robimy listę produktów niezbędnych, które będą spożywane przez WSZYSTKICH żeglarzy. Nie ma mowy o indywidualnych zachciankach typu „ser prowansalski dojrzewający” czy „pomidory azjatyckie w zalewie octowej”. Kupujemy tylko to co zjemy wszyscy. Szczegóły co do listy zakupów będą ustalane na miejscu. Zalecamy wcześniejsze informowanie o preferencjach żywieniowych, zeby nie bylo tak jak z kapitanem Romkiem, któremu ciągle trafiają się smażone odnóża kałamarnic.

0
Would love your thoughts, please comment.x