Welcome to
Poszukaj sobie swojego kamienia !
Ale mi się nie chce…kto to wymyślił, żeby tak zasuwać …po to całe życie pracowałem, żeby sobie dłużej poleżeć właśne teraz…należy mi się jak psu buda – pomyślałem przekręcając się na sofie na drugi bok.
Zastanowiłem się przez chwilę, jak zrobić z drugiej strony, żeby się chciało? Przydałby sie taki przycisk, który naciskam i …ta dam ! No ale nie ma takiego !
Zaraz, zaraz…
A może jest ?
Hej Gringo ! – krzyknął przewodnik – nie wyjmuj !
Kucnąłem przy ścieżce rozwiązując sznurówkę. Od początku ścieżki do Zaginionego Miasta coś mnie uwierało w bucie. Skarżyłem sie Indianinowi co chwilę, że muszę się zatrzymać i wyjąć to z buta. W końcu stanąłem.
Siąpił deszcz, odwróciłem but do góry nogami podskakując na obutej nodze. Ze srodka wypadł mały kamyk.
Nie wyjmuj teraz – powtarzał Indianin wracając z czoła grupy do mnie.
Dlaczego ? – zapytałem – Dokucza mi.
Posłuchaj mnie, włóż go z powrotem i nie wyjmuj aż dojdziemy – wyjaśnił.
Ale to jeszcze ze 4 godziny drogi ! – byłem zaskoczony tym co mi radził. Postałem jeszcze chwilę, grupa znikała w gęstwinie.
Normalnie bym gościa nie posłuchał, po cholerę mi był kamień w bucie ? Ale w dżungli miejscowy przewodnik jest jak bóg.
Wsunąłem kamień z powrotem pod palce stopy.