Rejs Ateny - Rodos 11-25.09.2021

Utknęliśmy na Milos !

I rzekł kapitan „”Pamiętaj aby dzień pierwszy święcić „.

I jako rzekł tak też zrobiliśmy.

Tymczasem na dzień drugi…

…o Jezu, moja głowa.

– …Bohdan, czemu Ty tak lałeś tę wódę ? Nie mogłeś nalewać po pół ?” – zapytałem – „Jakbyś alkoholu w życiu nie widział”. 

Bohdan mruknął coś pod nosem kontynuując golenie. Leżąc patrzyłem na niego jak  przed lustrem wykonywał energiczne ruchy maszynką do golenia. „Czy on z nami też pił ?” – zastanowiłem się w duchu – „W sumie nie zdziwiłbym się gdyby wylewał wódkę przez burtę do zatoki a potem donosił kapitanowi kto, co i o kim. Trzeba mieć na niego oko – podsumowałem.”

…Równym krokiem, keja za keją zbliżałem sié do naszego jachtu,  odgłos rozmowy narastał, co chwilę słychać było okrzyki i salwy śmiechu. Przeskoczyłem trap w podskokach, zbliżyłem się do kabiny i usłyszałem:

„…I on wtedy wstał i powiedział: – Ja tu jestem kapitanem i ja będę decydował kogo…” – usłyszałem schodząc po stopniach w dół. Zgromadzeni w mesie odwrócili głowy w moim kierunku. W powietrzu słychać  było westchnienie – To tylko Marian.

Po krótkiej chwili zawieszenia Paweł kontynuował swoje wspomnienia. Jego publiczność wrzała.

Kim był Paweł ? Szara eminencja rejsu, warszawski lawirant i praski bumelant. Chodziły słuchy, że przychodził na imprezy z trzema „gwiazdami”, które potem wyrywały sobie włosy o to, która ma odwieźć jego „zwłoki” do domu. 

Rodos to świetne miejsce żeby znarnować trochę pieniędzy a przy okazji zrobić przegląd kultury i zabytków greckich. I z tego to powodu nasza ekipa przysnęła na starcie.

Meltemi – zemsta Boreasza sprawdza się jak co roku na żeglarzach. Ci, którzy w tym czasie przeprawiają się przez Morze Egejskie muszą wziąć pod uwagę, że meltemi, północny wiatr oprócz swojej siły utrudnia przeprawę w kierunku Peloponezu.

Astipalea – po 12 godz nocnego rejsu trafiliśmy tu, wyspa nikomu nieznana. Ale trzeba byľo dać odpocząć załodze

Meltemi – zemsta Boreasza sprawdza się jak co roku na żeglarzach. Ci, którzy w tym czasie przeprawiają się przez Morze Egejskie muszą wziąć pod uwagę, że meltemi, północny wiatr oprócz swojej siły utrudnia przeprawę w kierunku Peloponezu.

Astipalea – po 12 godz nocnego rejsu trafiliśmy tu, wyspa nikomu nieznana. Ale trzeba byľo dać odpocząć załodze.

Romek kazał się zebrać wszystkim w mesie. Chyba coś było nie tak.

– „Słuchajcie, za dwa dni będzie tu taki dym jak podczas Marszu Niepodległości w zeszłym roku. Jeśli zostaniemy na Rodos to nie wyjdziemy z portu przez tydzień. Wiatr na Morzu Egejskim będzie dochodził do 50 węzłów, I na dodatek będzie nam wiał w dziób. Jedyna nadzieja to szybki wyskok w zachodnią część morza, tak by nas przysłonił Peloponez. I tam trzeba będzię przycupnąć na parę dni aż przycichnie.”

Na twarzach zebranych malowanych różnymi kolorami, od bladego przerażenia do sinego cierpienia po dniu pierwszym, nie było reakcji. 

– ” Ja proponuję więc wyjść dziś po południu z portu w Rodos i nocnym rejsem dopłyniemy gdzieś w okolice…..Tam krótki odpoczynek i kolejny skok w okolice Mykonos. 

Prognozy mówiły, że jego siła i kierunek utrzymają się przez kilka kolejnych dni. Zostając w Rodos skazywaliśmy się na postój przez kilka kolejnych dni a nawet gdyby jego siła osłabła to ewentualny powrót w kierunku północnym byłby utrudniony – wiatr wiał by nam w twarz.

Jedyną szansą był szybki przeskok w zachodnie rejony Morza Egejskiego. 

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus, luctus nec ullamcorper mattis, pulvinar dapibus leo.

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus, luctus nec ullamcorper mattis, pulvinar dapibus leo.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments