Jak łatwo zniszczyć bohatera ?

joke5

Gdy byłem nastolatkiem miałem kilku bohaterów, ,może nawet tylko dwóch. Jednym z nich był z pewnością Batman. Wszystko dzięki animowanej serii jego przygód, która dzięki swojej prostej kolorystyce polaryzowała zło i dobro. Z upływem lat okazało się, jakie były korzenie wyjątkowości mojego bohatera. Po latach zadawałem sobie pytania czemu Superman nie został moja ikoną świata bajek w dzieciństwie  Okazało siemże podświadomie szukałem bohaterów o jak najbardziej ludzkich cechach. Tak bym mógł dać sobie szanse by pojawił sie w moim świecie. I im bardziej dorastałem,tym bardziej boskie cechy bohaterów komiksów traciły na boskości. Jeden Batman był ponadczasowy. Bo było w nim więcej człowieka niż kosmity. Potrafił cierpieć, odnosił ludzkie rany, wszystko co osiągał było zasługą technologii stworzonej na potrzeby człowieka – bohatera. Ten mita bohatera w czarnej pelerynie trwał przez lata. Aż do do chwili gdy powstał ten film.

 

     Ten film film ….kur….Arthur – bohater Jokera to postać symboliczna jakich wiele w uniwersum DC.  Każda z nich niesie jakąś wartość Fleck nie ma łatwego życia. Dorabia na ulicach Gotham w roli klauna, ale natyka się na przybierający na intensywności społeczny ostracyzm, wliczając w to przemoc fizyczną. Próbuje śmiać się ze swej mizernej doli na scenie, licząc na karierę komika stand-upowego, ale widzowie z jakiegoś powodu nie chcą się śmiać. Gdy wraca do domu komunikacją miejską, często wpada w niekontrolowany śmiech, a siedzący obok pasażerowie nie rozumieją, że jest to przypadłość medyczna. Jedynie w mizernym mieszkaniu, które dzieli z ukochaną matką wierzącą, że jej dawny pracodawca, Thomas Wayne, wyciągnie ich z dołka, Arthur Fleck czuje się w pełni sobą. Zwłaszcza gdy ogląda programy telewizyjne, na które może projektować swe skromne marzenia o byciu dowcipnym i docenianym człowiekiem sukcesu, wywołującym uśmiech u wszystkich dookoła. Perfidny los podsunie biednemu Arthurowi okazję do spełnienia części swych fantazji, ale gdy do tego dojdzie, nikomu nie będzie do śmiechu. A przynajmniej nikomu racjonalnemu.

Bat1